środa, 27 sierpnia 2014

Marta #2 i chyba #3

#2:

Po trzech latach (bez tygodnia) przestałam być dziewczyną swojego chłopaka. Tak, w rocznicę miałam się do Niego przeprowadzać.


#3:

Jedną z niewielu cech, które totalnie w sobie lubię jest umiejętność szybkiego reagowania w sytuacjach kryzysowych (tak, pomijając to, że jestem szatanką chaosu i przez 90% czasu tworzę wyimaginowane problemy, bo radzę sobie z nimi lepiej niż ze spokojną rzeczywistością; wyuczone zachowania są wyuczone).
Tym samym w ciągu czterech dni zmieniam kurs o 180 stopni, żeby nie powiedzieć: kierunek i decyduję się chodzić na m. in. porywający wykład o kamieniu w architekturze i sztuce. Jeszcze nie wiem, w jaki sposób on mi się przyda - na rozmowie rekrutacyjnej chciałabym mówić o Loser. Magazyn deadstylowy* (TAK) w kontekście dyskursu autoterapeutycznego obecnego w dzisiejszych mediach, niejakiego rozdwojenia jaźni pism kobiecych (masz akceptować siebie taką, jaką jesteś, a jednocześnie nieustannie się katować dietą chociażby) i warsztatu dziennikarzy i pisarzy (casus Pawlikowskiej) zajmujących się tym problemem.
No chyba, że stwierdziłabym na koniec, iż jeśli chodzi o sztukę, to sama jestem całkiem fajną, a i kamień pasuje niejako do mnie. Nie, nie że mam serce z kamienia - bo nie mam - ale mózg i tyłek zaczynają mi się trochę hartować.

*Artykuł zawierał lokowanie produktu, wybaczcie.

2 komentarze:

  1. Na podstawie tego, co napisałaś, to ja bardzo chcę Cię poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia, nie ma sprawy, możesz sobie nawet wybrać kanał komunikacji: http://about.me/martmatuszak. Ależ mi miło. :)

      Usuń