środa, 12 kwietnia 2017

Magda #41


Pierwszy raz w życiu położyłam samodzielnie gładź gipsową na ścianie. Tymi ręcami i tymi palcyma :)

Rozebrałam całą kuchnię - co już samo w sobie jest przerażające, bo nie mam żadnej gwarancji, że uda się to wszystko złożyć z powrotem. Ale o tym pomyślę jutro, jak Scarlett O'Hara. Na razie: jeden krok naraz.

Kilogram gładzi gipsowej, trochę wody, opakowanie po lodach Koral do rozrobienia materiału oraz metalowa szpachelka i drabina - i jechane!

Dziś oszlifowałam i wyszły na jaw rozmaite niedociągnięcia, toteż porobiłam poprawki i czekam aż wyschną. Tym razem już lepiej wiedziałam jak kłaść tę maziaję, żeby potem nie przeklinać tego fachowca, co gładź kładł :D


niedziela, 5 lutego 2017

Magda #40

Minął rok od ostatniego wpisu. Zajęłam się innymi rzeczami i zabrakło mi przestrzeni w głowie, by pisać tutaj. Ale brakowało mi tego. No to bez napinki, powolutku, postaram się reaktywować tego bloga.
Dziś zbiorczo z ostatniego okresu, bo był niezwykle intensywny zawodowo i działo się dużo rzeczy. A nawet Rzeczy.

1.

Będzie bardzo enigmatycznie, ale nie szczegóły są ważne, tylko samo wydarzenie. Mianowicie prowadziłam działanie, którego podmiotem był autorytet w pewnej dziedzinie, a działanie pochodziło z obszaru, w którym ów autorytet się specjalizuje. Coś jakby uczyć grać laureata konkursu szopenowskiego. 
Poszło mega, super i hiper!

Chwaliłam się coachowi, z którym się przygotowywałam do tego wydarzenia oraz memu mentorowi, ale jakoś czuję potrzebę jeszcze się pochwalić. No to się chwalę. Wymiatam!

2.
Popełniłam artykuł na temat zawodowy. Długi, analityczny, naszpikowany odniesieniami do literatury. Słowo nie opowie, pióro nie opisze, jak się bałam, że ocenią go słabo.
Artykuł wrócił z entuzjastyczną recenzją i propozycją druku w branżowych czasopiśmie, a nie materiałach pokonferencyjnych.
Impostor syndrome is a bitch.

3. 
Mimo pozytywnego odbioru, bałam się otworzyć plik z uwagami i poprawkami recenzenta. 
Wspominałam, że impostor syndrome is a bitch? Poprawki były kosmetyczne.

Najwyraźniej mimochodem zaczynam karierę naukową, albo co. :)