Słowa Eleanor Roosevelt zainspirowały mnie.
Wiem jak łatwo jest mi przestać zauważać jak wiele w życiu osiągam. Nie mam na myśli zdobywania szczytów górskich czy biegania w maratonach, ale pokonywanie takich małych codziennych trudności, przeszkód i wyzwań. Rzeczy, które wymagają odwagi, wytrwałości, wiary we własne siły na co dzień, każdego dnia, a nie tylko w jednym wielkim zrywie.
Łatwo mi jest zagubić się w codzienności, powinnościach i "muszeniach". Trudno za to jest mi zauważać w sobie każdy, drobny nawet, przebłysk siły i odwagi. Jeszcze trudniej jest mi się za to docenić.
Chcę się doceniać za osiągnięcia. Każde; nawet najmniejsze. Po to stworzyłam sobie to miejsce.
Jeśli masz podobnie i chcesz dołączyć - daj mi znać. Zrobię Ci tu miejsce :)
Ps. Nie musi być codziennie. Byle regularnie stawiać czoła wyzwaniom i doceniać się za to. A czy to będzie co drugi dzień, raz w tygodniu czy raz miesiącu, to rzecz drugorzędna. To Ty wyznaczasz tempo.
Pps. Jeśli chcesz dołączyć - prześlij swój adres mailowy na tygryziolek na gmailu, żebym Cię mogła dodać jako autora :)
ja bym chętnie dołączyła :) poproszę o skraweczek do przycupnięcia
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńPrześlij mi adres mailowy na tygryziolek na gmailu, dodam Cię jako autora :)
to ja też poproszę. może w końcu będę mieć jakąś mobilizację...
OdpowiedzUsuńŚwietnie!
UsuńTo jak wyżej - poproszę o adres mailowy na tygryziolek na gmailu, żebym Cie mogła dodac jako autora :)
Ja też, ja też!
OdpowiedzUsuńŚwietnie!
UsuńPoproszę o adres mailowy na: tygryziolek na gmailu, żebym Cie mogła dodac jako autora :)