wtorek, 26 sierpnia 2014

Justyna #9

Jakiś czas temu zadano mi pytanie. Wtedy na nie nie odpowiedziałam, bo to, co sobie pomyślałam trochę mnie zaskoczyło. Ba! Przestraszyło. Nawet bardzo. Odpowiedzi próbowałam nie zauważać aż do dzisiaj.

Dzisiaj odpowiedziałam sama sobie.

Teraz siedzę i modlę się, żebym kłamała.

P.s. Mimo ostatniego zdania, sam fakt pogadania sama ze sobą i przełamania lęku przed udzieleniem sobie odpowiedzi uważam za swój sukces :)

1 komentarz:

  1. Jak tak to czytam, to widzę oczyma duszy Geda, który gnał na skraj świata w pogoni za złym, a kiedy stanął z nim twarzą w twarz - zrozumiał, zaakceptował, objął go i stał się całością.

    OdpowiedzUsuń