poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Lena #1

Dzień dobry, i ja postanowiłam tu dołączyć, żeby choć trochę mobilizować się do pokonywania różnych strachów, których ostatnio wcale mi nie brakuje.
A na sam początek coś, co pewnie znane wielu - zadzwoniłam i umówiłam się na wizytę u lekarza. Tym razem w Instytucie Hematologii...
Anemię miałam "od zawsze", a ciążowo zaczęła być tak ogromna, że w końcu trafiłam do Instytutu. Tam, po przebadaniu od góry do dołu stwierdzono, że to wcale nie anemia, a coś zupełnie innego. Przeszłam pierwszą serię testów na różne dziwne choroby, ale - całe szczęście - nic nie wykazały. Potem nagle zrobiło się już bardzo blisko narodzin małej, więc odpuścili mi kolejne testowanie, a kazali zgłosić się na kontrolę i ewentualny ciąg dalszy "po wszystkim". Jutro Marta kończy 3 miesiące, a ja w końcu zebrałam się, żeby zadzwonić i umówić się na wizytę, która być może będzie początkiem kolejnej serii moich wizyt w IH. Albo nie, więc trzymajcie kciuki :)

1 komentarz:

  1. Cokolwiek to jest, życzę szybkiej i słusznej diagnozy, żebyś więcej nie musiała się z tym bujać. A najlepiej, żeby Ci przeszło i nie wróciło. O.

    OdpowiedzUsuń