czwartek, 8 maja 2014
Perdo #2
Dzisiaj porażka - dzień bez przerażających rzeczy, za to miłe spotkanie z dawno niewidzianym bliskim człowiekiem.
Natomiast we śnie przerobiłam trudną sytuację i potem analizowałam ją przez cały dzień.
I doszłam do wniosku, że to, czego się najbardziej bałam, poczucie wstydu, że zawaliłam, zawiodłam bliskie osoby, minęło.
Bo te osoby wcale nie są bliskie, im wcale nie zależy na mnie i że zrobią wszystko, żeby się w obecnej sytuacji wybielić.
Konsekwencje poniosę ja. I jakoś ich najmniej się boję.
Bałam się, że zawiodłam.
A tymczasem inni mają mnie w dupie - w końcu to zrozumiałam.
Ale to było przerażające. To było oczyszczające.
Czyli przede mną dwa wyzwania na jutro.
Będzie się działo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz