Znalazłam się wtem! w sytuacji, w której musiałam udawać kogoś innego. I to przez dłuższy czas. I wejść w interakcje z innymi osobami.
Brzmi pewnie dziwnie, ale działo się to w dobrej sprawie.
Cała trudność polega na tym, ze ja nie potrafię udawać kogoś, kim nie jestem. Jestem absolutnie niezdolna do tego, by zadzwonić gdzieś i udawać potencjalnego klienta, jeśli wiem, że tak naprawdę nie chcę nic kupować. Albo zadzwonić gdzieś i tak nawiązać gadkę, żeby pozyskać jakieś informacje. Albo udawać w scenkach szkoleniowych, dramach itp sytuacjach. No nie umiem i już. Za każdym razem kiedy próbuję, wychodzi z tego jakieś freak show.
O tym, czego się ode mnie oczekuje dowiedziałam sie już jadąc na miejsce, wywleczona z łoża boleści dramatycznym telefonem z błaganiem o pomoc. Byłam o włos od zawrócenia, ale dobry samarytanin we mnie wziął górę.
Owszem, to było freak show. W życiu się tak głupio nie czułam przez tak długi okres. Co sobie wspomnę, brzydkie słowa cisną mi się na usta. W życiu tego nie zrobię drugi raz. Ale ten - dałam radę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz